Gdy miałem 47 lat, rozpoznano u mnie raka okrężnicy. Podczas operacji lekarze stwierdzili że rak rozciągnął się aż do mojej wątroby i nie można było go operować z powodu ilości guzów. Gdy wychodziłem ze szpitala do domu poinformowano mnie że mogę rozpocząć chemoterapię.
W dniu w którym wróciłem do domu, zadzwonił do mnie mój były nauczyciel i spytał, czy mógłby do mnie przyjść z wizytą. Zdziwiłem się, ale zawsze cieszyłem się jak go widziałem i czekałem na spotkanie.
Podczas krótkiej wizyty opowiedział mi o wspaniałym produkcie który nazywa się sok noni i pochodzi z Tahiti a który on i jego żona piją, i myślą że może on mi także pomóc.
Natychmiast się zdecydowałem, ponieważ wiedziałem, że nie mam nic do stracenia. Zacząłem pić osiem uncji dziennie wraz z wodą destylowaną. Potem po miesiącu zmniejszyłem moją dzienną dawkę do czterech uncji i do teraz piję cztery uncje dziennie.
Zacząłem chemioterapię 10 września i miałem w sumie siedemnaście zabiegów.
Nie raz podczas tych terapii poziom krwi schodził poniżej normalnego, a po sześciu zabiegach wszystkie moje guzy zwapniały. Mój doktor nie potrafił znaleźć żadnego wyjaśnienia na bardzo szybkie tempo w jakim moje guzy wapniały i fakt że nie traciłem moich włosów ani nie chorowałem na nic innego.
Wierzę, że sok noni wzmocnił moje ciało przygotowując je do chemoterapii i pomógł w odpieraniu jakichkolwiek chorób podczas całego procesu.
Cieszę się z korzyści jakie picie soku noni z Tahiti przynosi naszemu zdrowiu. Nigdy nie przestanę go pić! Wierzę również że obroni moje ciało przed ewentualnym atakiem raka.
Gary B., USA
Moja najlepsza przyjaciółka miała raka wątroby , który robił przerzuty na okrężnicę. Dawano jej 5% szans na przeżycie dwóch lat. Rozpoczęła picie soku noni i odżywianie się zdrową żywnością. Sześć tygodni później powiedziano jej, że nie znaleziono żadnych oznak raka.
Jacki S., USA